Ostatnio, przeglądając internety luźnym w poszukiwaniu
śladów Rotterów i Kurkiewiczów, natrafiłam na niezwykłą kartkę. Niezwykłą nie
tyle ze względu na wartość artystyczną ile na osoby popełniające za jej
pośrednictwem świąteczną korespondencje:
"Wesołego Alleluja dla Ciebie, Julka i Nizi ślą Maryan Hela i Zbysio Galińscy"
Adresatką jest Emilia Rotter ( babcia mojego Dziadka), która na ten czas przebywała w Wiedniu - w związku z działaniami wojennymi. Julek to jej mąż, natomiast Nizia to Dioniza Rotter ( Janina Rońska), wiele lat później "ochrzczona" Mucią. Helena była siostrą Emilii.
Kartka była wystawiona na Allegro, jednak ( na całe szczęście!!!) nie znalazła nabywcy. Niewiele się zastanawiając skontaktowałam się z właścicielem kartki, który ( nomen omen) ma swój sklep w Bydgoszczy, gdzie przecież dokonała żywota rzeczona Emilia.
Pan poinformował mnie, że jest wielce prawdopodobnym, że kartka nadal jest w jego posiadaniu. Obiecał przekopać swoje zbiory.
Znalezisko zdecydowanie pobudziło moją wyobraźnię jak i potrzebę poszperania w archiwach.
Dziadek zapisał w swoich wspomnieniach:
"Dzieciństwo-
podobnie jak Emilii.
Gdzieś w
1917(18) wychodzi za mąż za MARIANA GALIŃSKIEGO- maszynistę kolejowego.
Małżeństwo
niestety trwa krótko i kończy się tragicznie: w czasie wojny
polsko-ukraińskiej, w walkach o Lwów- Maran ginie. Pochowany na Cmentarzu
Obrońców Lwowa tzw. „Orląt”.
Z małżeństwa
rodzi się syn ZBIGNIEW.
Mieszka z nim
razem do wybuchu wojny ( 1939). W czasie okupacji ( chyba 1940) Zbigniew żeni
się z ANDĄ …… Ukrainką, Małżeństwo trwa
krótko. W 1942r w lutym, umiera na gruźlicę.
Helena w obawie
przed bombardowaniem, przenosi się do Głogowa ( woj. Rzeszowskie), w 1944r.
( Przebywałem u
niej od 1944- do sierpnia 1945).
Tam też w 1951r
pochowana."
Z archiwów dowiedziałam się, że Helena urodziła się 26.03.1888 we Lwowie oczywiście na Zamarstynowie.
Jak widać, na ten czas Kurkiewicze mieszkali przy Zamkowej 5 -stąd też i par. NMP Śnieżnej.
Z jej zamążpójściem wiąże się pewna historyjka: otóż Helena postawiła warunek swojemu wybrankowi serca przed ślubem: aby zmienił nazwisko . Niechciała bowiem zostać panią Gnidową !
Jakaż radość ogarnęła me serducho, kiedy historyjka ta potwiedziłą się w akcie ślubu:
Faktycznie rodzicami Mariana byli Antoni i Marcelina ( zd. Szward) Gnidowie!
To zdecydowanie musiałą być miłość :)
Ślub odbył się 26.10.1913 w kościele św.Anny - jednak trochę wcześniej niż Dziadziuś zapisał.
Na informacje o miejscu pochówku Mariana natrafiłam parę lat temu - faktycznie pochowany jest na cmentarzu Orląt Lwowskich. Zginął 14.11.1918, czyli na progu niepodległości Polski....
Małżeństwo to faktycznie trwało krótko... Helena pozostała z małym synkiem, będąc 30-letnią wdową...
Udało mi się również odnaleźć akt urodzenia Zbyszka
W akcie co prawda jest literówka w nazwisku ale to zdecydowanie TEN Zbyszek urodzony 18.10.1914, ochrzczony w kościele św. Elżbiety. Niestety nie ma informacji o adresie zamieszkania państwa Galińskich.
Aktu ślubu Zbyszka z Andą póki co nie znalazłam... ale genealogia cierpliwą jest.
Faktycznie Zbyszek zmarł w 1942- jest informacja z archiwów, jednak jeszcze nie mam skanu.
Ciekawa jestem co się stało z Andą, czy przeżyłą wojnę, czy pozostała we Lwowie? Czy wyszła powtórnie za mąż?
Helena z małym Zbysiem
I tak kolejny fragment rodziny w komplecie- również dokumentacyjnym.